Czwartkowe przedpołudnie przynosi euro po 4,29 zł. To zasługa wczorajszego popołudnia, gdy doszło do odwrócenia wcześniejszych niekorzystnych dla złotego tendencji.

Członkowie polskiej Rady Polityki Pieniężnej mówią o konieczności podnoszenia stóp procentowych. Ale globalne wiatry wieją w zupełnie inną stronę. Rynek jest coraz mocniej przekonany, że w tym roku Fed – najważniejszy bank centralny świata – będzie ciął stopy procentowe.

Wtorkowe przedpołudnie przyniosło osłabienie złotego względem euro, choć analitycy spodziewali się, że kurs EUR/PLN będzie kontynuować tendencję spadkową z ostatnich dni.

Jedna podwyżka stóp procentowych byłaby wystarczająca – ocenił w rozmowie z agencją Bloomberg członek Rady Polityki Pieniężnej Kamil Zubelewicz. Dodał, że byłoby to bezpieczne dla wzrostu gospodarczego i jednocześnie pomogło usunąć ryzyko nadmiernej inflacji, która w 2020 r. osiągnie cel na poziomie 2,5 proc.

EUR/PLN w piątek będzie poruszał się wokół poziomu 4,30 – uważają ekonomiści. Ich zdaniem, po ostatnich spadkach rentowności obligacji 10-letnich, szansa na powrót powyżej poziomu 2,90 proc. jest w najbliższych dniach ograniczona.