Drugi kwartał 2020 roku przyniósł najgłębszy spadek produktu krajowego brutto w powojennej historii Europy.
Inflacja CPI w lipcu utrzymała się powyżej 3 proc. Tym samym dynamika cen dóbr konsumpcyjnych utrzymała się powyżej 2,5-procentowego celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego.
Rynek walutowy nie zareagował na „antyzłotową” tyradę prezesa Narodowego Banku Polskiego. Kurs euro utrzymał się blisko najniższych poziomów od czerwca.
Wielu z nas w tym roku poza Polskę nie wyjedzie, ale dane gospodarcze śledzić z innych krajów można nadal. W kalendarium dominuje zagranica, ale i na polskim podwórku będzie ciekawie, szczególnie wśród spółek.
Rozmawiamy z analitykiem rynków finansowych Piotrem Kuczyńskim w rynkowym podsumowaniu tygodnia na Bankier.pl.
Kierownictwo Rezerwy Federalnej ponownie powstrzymało się przed zmianą stóp procentowych. Oznacza to, że stopa funduszy federalnych pozostała praktycznie na zerze.
Zatrzymaniu wzrostów na parze euro-dolar towarzyszyło osłabienie złotego i wzrost kursu euro. Polska waluta wciąż jest jednak znacznie mocniejsza, niż była jeszcze w połowie lipca.
Po raz pierwszy od blisko dwóch miesięcy kurs euro znalazł się poniżej 4,40 zł. Kurs brytyjskiego funta był z kolei najniższy od marca.
Trwa wyprzedaż amerykańskiej waluty, która szybko traci względem euro czy franka szwajcarskiego.
Złoty bakcyl dopadł także inwestorów z Polski. Hossa na rynkach metali szlachetnych zwiększyła ruch w mennicach oraz napędziła klientów funduszom oferujących ekspozycję na królewski metal
Notowania złota przekroczyły historyczne maksimum z września 2011 r. Kolejnym przełomowym momentem może być przebicie 2000 dolarów za uncję.
W związku ze spodziewaną stabilizacją inflacji w paśmie odchyleń od celu w horyzoncie projekcji, stopy procentowe najprawdopodobniej pozostaną bez zmian do 2022 r. – powiedział PAP Biznes członek RPP Jerzy Żyżyński. Według ekonomisty, odnosząc się do kursu złotego RPP nie miała na celu wywołania wrażenia, że wolałaby widzieć słabszą walutę.
Za nami cztery dni dynamicznego spadku kursu euro i umocnienia złotego.
Notowania euro ustanawiają w tym tygodniu wielomiesięczny rekord. Poziomy powyżej 1,16 USD za jednostkę wspólnej waluty ostatni raz widziane były w 2018 roku. Tymczasem złoto jest już o włos od rekordu wszech czasów.
Podaż pieniądza rośnie w tempie niewidzianym od jesieni 2008 roku, czemu towarzyszą praktycznie zerowe stopy procentowe banku centralnego.
Kurs euro po raz pierwszy od czerwca znalazł się na poziomie 4,42 zł. Mocno potaniał dolar, za którego płacimy najmniej od marca.
Najnowszy rajd w sektorze metali szlachetnych doczekał się już całkiem sporej liczby wyjaśnień.
Lipcowe wskaźniki koniunktury pokazały dalszą poprawę nastrojów w polskim biznesie. Niemniej jednak w prawie wszystkich branżach nastroje pozostawały głęboko recesyjne.
Kurs euro do złotego ustabilizował się blisko najniższych poziomów od przeszło miesiąca. Notowania dolara zjechały do najniższego poziomu od marca.
Trwa rajd notowań srebra. Drożeje także złoto, które w ujęciu dolarowym zmierza ku nominalnemu rekordowi z września 2011 roku.
Na pierwszym plan wybiła się ucieczka od dolara w kierunku złota i srebra. Z kolei Nasdaq Composite zamiast osiągnąć historyczny rekord, zanotował nieoczekiwany spadek.
Nie sprawdziły się optymistyczne prognozy zakładające dodatnią dynamikę produkcji budowlano-montażowej.